Wrocław w latach 20. XX wieku stał się areną ciekawego eksperymentu architektonicznego. W dzielnicy Dąbie powstało osiedle – wystawa mieszkaniowa WuWa (Wohnung und Werkraum), które miało wskazać światu nowe trendy w budownictwie mieszkaniowym okresu międzywojennego.
Dzięki niedawnej rewitalizacji, osiedle WuWa stało się modną, a jednocześnie niebanalną atrakcją Wrocławia, którą warto zwiedzić podczas wizyty w mieście.
Co to jest osiedle WuWa?
Oryginalne rozwinięcie tej enigmatycznej nazwy osiedla to Wohnung und Werkraum, czyli “mieszkanie i miejsce pracy”. Osiedle WuWa powstało we Wrocławiu w 1929 r. jako jedno z sześciu eksperymentalnych projektów architektonicznych ulokowanych w różnych miastach Europy.
Sprawdź artykuł: 30 ATRAKCJI Wrocławia, które WARTO zobaczyć i zwiedzić na weekend
Inicjatorem wrocławskiej wystawy był Heinrich Lauterbach – szef śląskiego oddziału Werkbundu, czyli niemieckiej organizacji architektów i inżynierów.
Wspólnym mianownikiem tych koncepcji miało być stworzenie nowych standardów w budownictwie, które miałyby z jednej strony sprostać wielkiemu głodowi budowlanemu po I wojnie światowej, a z drugiej strony zmienić sposób myślenia o przestrzeni mieszkaniowej.
Prekursorem modelowego osiedla Werkbundu było osiedle Weissenhof, które w 1927 r. powstało w Stuttgarcie pod hasłem “Współczesne mieszkanie”.
Poza Wrocławiem, koncept był powtarzany w zróżnicowanej formie również w:
- Brnie (1928 r.) pod nazwą “Nowy Dom”,
- Zurichu (1931 r.) jako osiedle “Neubühl”,
- Wiedniu (1932 r.) jako osiedle “Lainz”,
- Pradze (1932 r.) jako osiedle “Baba”.
Budynki zaprojektowano według 5 zasad architektury nowoczesnej Le Corbusiera: podłużne okna, wolna elewacja (swobodne rozmieszczenie okien i drzwi), wolny rzut (dostosowanie układu pomieszczeń do potrzeb mieszkańców), budynki stojące na słupach, płaskie dachy – ogrody.
Dlaczego WuWa to ważna atrakcja Wrocławia?
WuWa to najlepiej zachowany zespół budynków spośród wszystkich, które powstały pod skrzydłami Werkbundu. Przez lata niszczał jednak, konsekwentnie ignorowany przez władze miejskie, które nie zdawały się dostrzegać w nim dużej wartości.
WuWa to jednocześnie wystawa architektoniczna i eksperyment społeczny. Zasiedlone przez artystów i inżynierów budynki miały być poligonem doświadczalnym dla nowych metod budowlanych (np. szybkiej budowy obiektów z prefabrykatów), ale również nowego sposobu aranżacji przestrzeni mieszkań, części wspólnych i otoczenia budynków.
Nowy styl budownictwa miał promować proste, pozbawione rozbudowanych dekoracji powierzchnie, które można budować szybko i tanio. Koncepcja zakładała, że mieszkania nie będą projektowane dla bezimiennego obywatela – projekty miały być indywidualizowane. Mieszkania miały być powtarzalne, ale nie identyczne – pamiętano o ich dostosowaniu do konkretnego odbiorcy.
Hasłem przewodnim Werkbundu było: “Więcej treści, a mniej sztuki!”.
Werkbund chciał budować tak, aby projektów przeznaczonych do masowej produkcji nie pozbawiać zupełnie walorów artystycznych. Obok modelowego osiedla, w ramach wystawy powstała też ekspozycja, którą pokazano w Hali Stulecia i budynkach, które wchodziły w skład kompleksu.
Wystawcy zaprezentowali najnowsze trendy w wyposażaniu mieszkań, pokazano, jak powinna wyglądać modelowa ulica handlowa nowoczesnego miasta. Sporo też mówiono o technice budowlanej – pokazano trendy w budowie maszyn budowlanych i zaprezentowano koncepcyjne materiały, które próbowano wykorzystywać przy budowie nowych mieszkań.
Dlaczego WuWa powstała we Wrocławiu?
Po I wojnie światowej migracja Niemców z terenów utraconych była tak duża, że w 1925 r. w kraju brakowało aż 900 000 mieszkań, a te, które istniały, nierzadko były w fatalnym stanie technicznym.
Wrocław w okresie międzywojennym był jednym z najbardziej przeludnionych miast w całych Niemczech.
Władze miejskie wyciskały siódme poty chcąc sprostać wielkiemu głodowi mieszkaniowemu. W 1924 r. gotowy był plan generalny miasta, a cztery lata później do miasta włączono szereg gmin podmiejskich – m.in. Leśnicę.
WuWa miała pokazać, że problem z brakiem mieszkań można rozwiązać szybko, nie idąc jednak na kompromisy w kwestii jakości stosowanych materiałów.
W projekcie mieszkań określono, jaka jest minimalna powierzchnia konkretnego pomieszczenia, biorąc pod uwagę jego przeznaczenie. Dążono do budowy mieszkań idealnych pod względem powierzchni, tj. nieprzewymiarowanych, oszczędnych w rozdysponowywaniu powierzchni użytkowej.
W ramach wystawy powstały 32 budynki (chociaż planowanych było pierwotnie 37), które mieściły w sobie 132 mieszkania. W projekt modelowego osiedla WuWa było zaangażowanych łącznie 11 architektów: Paul Heim, Albert Kempter, Theodor Effenberger, Ludwig Moshamer, Heinrich Lauterbach, Paul Häusler, Moritz Hadda, Emil Lange, Gustav Wolf, Hans Scharoun oraz Adolf Rading.
Projekt powstał w imponującym tempie. Całe osiedle WuWa wybudowano w 3 miesiące. Gdyby eksperyment się udał, a projekty osiedli Werkbundu trafiłyby do masowej budowy, dawne Breslau mogłoby odetchnąć z ulgą. Koncepcja nigdy jednak nie wyszła poza wystawowe ramy.
Jak miało wyglądać idealnie mieszkanie?
Działająca w Niemczech od 1926 r. organizacja RFG (Państwowe Towarzystwo Badawcze do spraw Ekonomiki Budownictwa i Mieszkalnictwa) miała za zadanie określić wszystkie parametry idealnego na tamte czasy mieszkania. Wstępnie określono, że dwuosobowa rodzina z jednym dzieckiem potrzebuje 45 m², z dwójką dzieci – 57 m², a z trójką – 70 m².
Zdecydowano się na sprawdzenie różnych układów przestrzennych mieszkań, a poligonem doświadczalnym zostały właśnie osiedla eksperymentalne – takie jak wrocławska WuWa. Badania miały określić, które z układów są najbardziej funkcjonalne.
RFG określiło, że każda osoba w rodzinie powinna mieć swoje łóżko, a pomieszczenia od spania i przestrzenie gospodarcze powinny być zmniejszone do koniecznego minimum.
Centrum życia rodzinnego miał być połączony z kuchnią pokój dzienny – dzisiaj nazwalibyśmy go salonem z aneksem kuchennym. Każde mieszkanie powinno dysponować własną łazienką.
WuWa została wybudowana zgodnie z wytycznymi RFG. Sprawdźmy, jak współcześnie prezentuje się wystawa mieszkaniowa WuWa we Wrocławiu.
Zwiedzenie wystawy mieszkaniowej WuWa – co warto zobaczyć?
Zwiedzanie osiedla WuWa rozpocznij w rejonie przystanku tramwajowego “Tramwajowa”. Tuż obok niego znajduje się kawowa furtka do spaceru po WuWie – kawiarnia WuWa Cafe. Wstąp do kawiarni nie tylko po to, żeby napić się dobrego espresso. Punkt działa również jako informacja turystyczna dedykowana osiedlu WuWa.
Sprawdź artykuł: 18 darmowych atrakcji Wrocławia – co możesz zwiedzić za darmo?
W środku znajdziesz sporo darmowych materiałów o wystawie – w tym bardzo ciekawą i bogatą w treść publikację “Wrocławska wystawa Werkbundu. Mieszkanie i miejsce pracy”.
Szczegółowo opowiem Ci o kilku najważniejszych budynkach wystawy.
Dom wielorodzinny (Tramwajowa 2)
Kawiarnia WuWa Cafe mieści się w budynku wielorodzinnym, który zaprojektowali Paul Heim i Albert Kempter.
Pomieszczenie kawiarni było w zamyśle architektów przeznaczone na poczekalnię dla pasażerów tramwajów, które przejeżdżają 5 metrów od drzwi wejściowych. Dzięki temu położeniu, osiedle WuWa jest świetnie skomunikowane z resztą miasta.
W domu znalazło się łącznie 18 mieszkań – w tym 12 o powierzchni 48 m² i 6 o powierzchni 60 m². Wejście do mieszkań jest możliwe z poziomu galerii, która ciągnie się przez całą długość budynku.
Budynek to wspólnota – wielu mieszkańców mieszka tu ze swoimi rodzinami od czasów powojennych. Galeria przez lata była elementem integrującym lokatorów i spełniała nie tylko funkcje komunikacyjne – była też wielkim, wspólnym balkonem.
Budynek po przeprowadzonym w 2014 r. remoncie stracił większość powojennych przeróbek i zbliżył się do swojej pierwotnej formy. Od niego warto zacząć spacer po WuWie.
Dawne przedszkole (Wróblewskiego 18)
Budynek pojawił się w ramach WuWa jako przykład modelowego przedszkola, które mogło pomieścić do 60 dzieci. Zaprojektowali go również Paul Heim i Albert Kempter.
Ciekawy układ pomieszczeń zakładał, że centralna, doświetlona przez świetlik w dachu sala, będzie głównym pomieszczeniem zabaw. Wokół tej sali rozmieszczono pokoje, w których mogły się odbywać zajęcia w mniejszych grupach. Z centralnej sali można było przejść do ogrodu.
Budynek spłonął (załóżmy, że przypadkowo) w 2006 r., gdy trwały już procedury wpisania go do rejestru zabytków. W 2013 r. rozpoczęła się jego odbudowa według projektu znanej wrocławskiej pracowni architektonicznej prowadzonej przez Zbigniewa Maćkowa.
Budynek jest aktualnie siedzibą Dolnośląskiej Okręgowej Izby Architektów.
Dom wielorodzinny (Tramwajowa 2b) – dom studencki “Pancernik”
Budynek w ramach osiedla Wuwa był oznaczony numerem 7 i wyszedł spod ręki współautora koncepcji całego osiedla, Adolfa Radinga. Dom wielorodzinny nr 7 to twór budzący największe kontrowersje spośród wszystkich elementów WuWy.
Rading chciał zrealizować tym projektem swoje dwie wizje. Jedną z nich było stworzenie przestrzeni mieszkalnych, które będzie można dowolnie rearanżować, łączyć z sąsiednimi mieszkaniami i dostosowywać idealnie do potrzeb mieszkańców. Zastosowano z tego powodu konstrukcję szkieletową, dzięki czemu ścianki działowe nie były nośne – można je było burzyć i dowolnie przebudowywać.
Architekt chciał również powołać do życia domową wspólnotę przez wydzielenie przestrzeni do wspólnego użytkowania – miejsc wypoczynku i zabawy.
W budynku znajdowały się 24 mieszkania – każde o powierzchni 57 m².
Po zakończeniu wystawy, na Radinga spadła fala krytyki wytykająca poważne błędy projektowe. Głównymi problemami było niedoświetlenie pomieszczeń ulokowanych od północy i zaprojektowanie układu mieszkania tak, że dostęp do sypialni lub łazienki wymuszał w niektórych przypadkach przejście przez kuchnię.
Zarzucano mu też, że budynek ma zaburzone proporcje (co wynikało z jego obniżenia – pierwotnie miał mieć 10 pięter) i zbyt dużego udziału części wspólnych w powierzchni użytkowej budynku (kosztem powierzchni mieszkań).
Zachowana forma budynku różni się znacząco od wersji pierwotnej – głównie na skutek powojennej rozbudowy. Bardzo mocno zmieniła się bryła obiektu i wygląd górnych pięter. Budynek do dzisiaj nie doczekał się kompleksowego remontu przywracającego dawne założenia architektoniczne.
Budynek należy do Uniwersytetu Wrocławskiego, a do 2012 r. znajdował się w nim dom studencki “Pancernik”.
Dom dla osób samotnych i małżeństw bezdzietnych (Kopernika 9)
Dom dla osób samotnych i małżeństw bezdzietnych to moim zdaniem najciekawszy budynek całej wystawy WuWa.
Obiekt był poligonem doświadczalnym dla wielu nowych rozwiązań konstrukcyjnych i aranżacyjnych, które przetrwały próbę czasu. Współcześnie w budynku mieści się Hotel Park należący do Państwowej Inspekcji Pracy.
W zamyśle projektanta budynku – Hansa Schaurona, dom miał działać na zasadach hotelu. Lokatorzy oddawali klucze do swoich mieszkań na portierni, a za sprzątanie lokali odpowiedzialna była obsługa budynku.
W mieszkaniach nie było pełnowymiarowych kuchni, a wyłącznie małe wnęki, w których można było przygotować proste posiłki. Obiady podawane były we wspólnej dla obu skrzydeł budynku restauracji.
Wszystkie mieszkania były dwupoziomowe. 16 większych mieszkań (37 m²) przeznaczono dla małżeństw bezdzietnych, a 32 mniejsze (tylko 27 m²) dla osób samotnych.
Mieszkania zajmowały całą głębokość budynku, przez co były nieźle doświetlone, a dodatkowo dobrze przewietrzane. Pomimo, że mieszkania były bardzo małe, to architektowi udało się zaprojektować je w taki sposób, aby były w pełni funkcjonalne i spełniały podstawowe potrzeby mieszkańców.
Na dachu budynku zaaranżowano ogrody z dużymi, betonowymi kwietnikami i konstrukcjami, po których miał piąć się bluszcz. Miało być to miejsce wspólnego wypoczynku dla wszystkich mieszkańców domu. Ogrody realizowały jedno z założeń nowoczesnej architektury Le Corbusiera.
Budynek zbierał bardzo dobre recenzje i współcześnie wiemy, że przeszedł próbę czasu. Zarzuty względem obiektu Scharouna dotyczyły tylko sposobu wentylacji łazienek (zaprojektowano ją przez sypialnie) i braku drzwi wewnętrznych do pokojów.
Budynek przeszedł gruntowny remont i rewitalizację z dbałością o przywracanie dawnych rozwiązań, które z biegiem lat były przerabiane lub całkowicie odrzucane. Przywrócono m.in. oryginalną, bardzo jaskrawą kolorystykę części wspólnych i restauracji.
Obiekt szczegółowo opisała dr inż. arch. Jadwiga Urbanik w monografii “Dom dla osób samotnych i małżeństw bezdzietnych Hansa Scharouna”, którą wydano we Wrocławiu w 2014 r. Możesz ją bezpłatnie pobrać ze strony internetowej Państwowej Inspekcji Pracy.
Domy jednorodzinne (Zielonego Dębu 17, 19, 21)
W ramach wystawy WuWa powstały nie tylko domy wielorodzinne, ale również mniejsze obiekty przeznaczone dla jednej rodziny. Można obejrzeć je spacerując ul. Zielonego Dębu.
Założeniem projektantów wystawy mieszkaniowej WuWa było nie tylko pokazanie małych, kompaktowych mieszkań, ale też bardziej komfortowych, efektownych domów o powierzchni przekraczającej 150 m².
Architekci zadbali, aby pomieszczenia części dziennej i nocnej domów były wyraźnie oddzielone. Pokoje dobrze doświetlano, a domy otwierano na ogrody i okoliczną przyrodę.
Rading – jeden z twórców WuWy – powiedział, że dom, który nie otwiera się na ogród, powietrze i słońce, jest absurdem.
Adres | Architekt | Powierzchnia |
Zielonego Dębu 17 | Heinrich Lauterbach | 180 m² |
Zielonego Dębu 19 | Moritz Hadda | 202 m² |
Zielonego Dębu 21 | Ludwig Moshamer | 149 m² |
Budynki projektu Lauterbacha i Haddy to największe budynki jednorodzinne w ramach wystawy WuWa.
Pierwszy z nich jest dwukondygnacyjny, ale wszystkie pomieszczenia mieszkalne ulokowano na parterze. Górne piętro mieści pomieszczenie gospodarcze i duży taras. Niektóre z pomieszczeń były od siebie oddzielone ścianami, które można było złożyć w harmonijkę. Pozwalało to mieszkańcom na dużą dowolność w aranżacji wnętrza.
Budynek przy Zielonego Dębu 19 był przeznaczony dla osoby, która większość pracy wykonuje z domu oraz jej rodziny. Najważniejszym pomieszczeniem, które zaokrągleniem wychodziło w stronę ogrodu, był gabinet pana domu. Pokój był dobrze doświetlony dzięki wysokim oknom.
Po sąsiedzku znajdziesz również dom jednorodzinny nr 37, który współcześnie stoi pod adresem Zielonego Dębu 21. Właściciele domu, Dorota i Piotr Haśko, kompleksowo zrewitalizowali obiekt i przywrócili go do stanu bardzo zbliżonego do zamysłu Moshamera.
W wywiadzie, którego udzielili w publikacji “Wrocławska wystawa Werkbundu. Mieszkanie i miejsce pracy” przyznali, że znacznie tańsze od remontu, który przeprowadzili, byłoby zbudowanie identycznego domu od nowa. Nie zdecydowali się na to – ich pracy i wydatkom zawdzięczamy współczesną formę budynku.
Jakie opinie zbierała wystawa mieszkaniowa WuWa we Wrocławiu?
Osiedle WuWa było eksperymentem na skalę europejską. Każde takie przedsięwzięcie jest narażone na zbieranie skrajnych recenzji.
WuWa miała zarówno oddanych miłośników, jak i zagorzałych krytyków.
Wystawę mieszkaniową chwalono za dobre dopasowanie do niskiej zabudowy okolicy i przemyślane usytuowanie domów tak, że większość z nich była bardzo dobrze nasłoneczniona.
Dobrze oceniono koncepcyjne przedszkole, które okazało się przestronne i funkcjonalne.
Krytykom przypadł do gustu również dom galeriowy stojący przy Tramwajowej 2. Rozplanowanie wnętrz i doświetlenie mieszkań oceniono jako perfekcyjne. Zastanawiano się jedynie, czy galeria nie powinna być osłonięta szkłem, które chroniłoby przed często nieprzyjaznymi warunkami klimatycznymi Dolnego Śląska.
Największą falę krytyki przyjął sąsiadujący z przedszkolem dom wielorodzinny nr 7 projektu Radinga.
Zarzucano mu marnotrawienie przestrzeni na niepotrzebnie przewymiarowane części wspólne w budynku (aż 38% całkowitej powierzchni użytkowej). Koncepcję wspólnoty, którą chciał wykreować Rading, uznano za utopię.
Krytykę budynku prowadził też Związek Gospodyń Domowych, któremu przeszkadzały brak możliwości odizolowania się od sąsiadów, trudne warunki do wychowywania dzieci i utrudnienia związane z utrzymaniem w czystości mieszkań o tak niewielkiej powierzchni.
Generalne uwagi dotyczące osiedla skupiały się na wysokich kosztach budowy.
Jednym z głównym celów wystawy mieszkaniowej WuWa było pokazanie, że nowoczesne budownictwo może być szybkie i… tanie, a tanim okazało się wcale nie być.
Średnie koszty znacznie przewyższyły kosztorysy znane z tradycyjnych sposobów budowy mieszkań. Ostatecznie nie zdecydowano się podać do publicznej wiadomości kosztów budowy poszczególnych domów – obliczono tylko średni koszt budowy jednego metra sześciennego.
Taki sposób prezentacji danych uratował tych architektów, którzy nie poradzili sobie z pilnowaniem napiętego budżetu i był niesprawiedliwy dla tych, którym udało się zaprojektować budynki nowoczesne i tanie.
Co warto zobaczyć w okolicy wystawy WuWa?
Osiedle WuWa leży z jednej z najbardziej zielonych i spokojnych dzielnic Wrocławia – na Dąbiu.
W okolicy WuWy znajduje się Hala Stulecia wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO i wrocławskie ZOO z Afrykarium.
Nie brakuje też terenów zielonych – WuWa sąsiaduje z rozległym Parkiem Szczytnickim. Niedaleko stąd do wrocławskiej Pergoli i Ogrodu Japońskiego.
Sprawdź artykuł: 30 ATRAKCJI Wrocławia, które WARTO zobaczyć i zwiedzić na weekend
Jak dojechać do osiedla WuWa we Wrocławiu?
Osiedle WuWa jest idealnie połączone z resztą miasta dzięki komunikacji miejskiej.
Tramwaje jadące w kierunku pętli Biskupin (1, 2, 4, 10) zatrzymują się przy przystanku Tramwajowa. Bezpośrednio można tu dojechać m.in. z dworca kolejowego Wrocław Główny.
Tylko kilka metrów dzieli przystanek od kawiarni WuWa Cafe, przy której możesz zacząć zwiedzanie wystawy mieszkaniowej.
Słyszałeś kiedykolwiek o osiedlu WuWa? Cieszę się, że to miejsce zyskuje na popularności i staje się kolejną atrakcją Wrocławia. Daj mi znać w komentarzach, co sądzisz o wystawie i jakie wrażenie na Tobie zrobiła.
Dzięki, że przeczytałeś ten artykuł!
Napisaliśmy go zgodnie z naszymi standardami jakości publikacji, korzystając z 15 lat doświadczenia w podróżach. Dbamy o to, aby tekst był aktualny, wiarygodny i pełen osobistych wskazówek.
- Chciałbyś coś dodać do artykułu? Zauważyłeś błąd lub nieaktualne dane? Napisz do nas korzystając ze strony Kontakt.
- Poznaj zespół bloga i dowiedz się, dlaczego podróże są dla nas ważne. Sprawdź też nasze inne kierunki podróży.
- Możesz postawić nam wirtualną kawę za dowolną kwotę, która pomoże w rozwoju bloga. Treści na blogu są i będą darmowe.