Sprzęt fotograficzny i elektronika w podróży. Co zabieram ze sobą?

Aktualizacja: 18 września 2022 r.
Sprzęt fotograficzny elektronika blog podróżniczy o podróżach
Sprzęt fotograficzny elektronika blog podróżniczy o podróżach

Wyznaję minimalizm we wszystkich dziedzinach życia – również podczas kompletowania sprzętu, który zabieram w podróż. Moim celem jest kompromis między byciem przygotowanym na większość sytuacji w podróży, a ograniczeniem rozmiaru bagażu. Zrezygnowałem z bycia gadżeciarzem – próbuję teraz tak dobrać sprzęt, żeby miał dla mnie wiele (czasem nieszablonowych) zastosowań. Pokażę Ci, jaki sprzęt fotograficzny i elektronika trafiają do mojego plecaka.

Kilka miesięcy temu postanowiłem odchudzić swój bagaż, który jeździ ze mną po świecie. Z żalem zrezygnowałem z lustrzanki, którą wykonałem ponad 50 000 zdjęć. Lubiłem ją, ale zabierała w plecaku zbyt wiele miejsca.

Podobny proces dosięgnął większości sprzętu elektronicznego. Tanią i nieporęczną elektronikę zastąpiłem tą nieco droższą (chociaż nie zawsze), ale lepiej zaprojektowaną.

Pokaże Ci, z czego składa się moja elektroniczna wyprawka na każdą podróż. Jeżdżę po świecie z bagażem podręcznym, więc wszystkie przedmioty z listy dzielą miejsce w plecaku z moimi ubraniami i kosmetykami.

Jaki sprzęt zabieram ze sobą w podróż?

Elektronikę, którą pakuję do plecaka, mogę podzielić na 3 kategorie, które uwzględniają również dodatkowy osprzęt:

  • aparat fotograficzny,
  • komputer,
  • telefon komórkowy.

Wszystko ląduje w plecaku mieszczącym się w limitach lotniczego bagażu podręcznego tanich linii. Opowiem Ci o nim na końcu artykułu.

Aparat fotograficzny Panasonic G80 + obiektyw 12-60 mm f/3.5-5.6

Mój wierny towarzysz każdej podróży po Polsce i świecie. Zastąpił leciwą lustrzankę Nikon D3100, z którą zaczynałem stawiać odważne kroki w samodzielnych podróżach.

Panasonic G80 sprzęt w podróży blog podróżniczy
Panasonic G80 w akcji podczas zwiedzania Kopenhagi

Bezlusterkowiec od Panasonica to multimedialny kombajn. Poza dobrymi zdjęciami, sprzęt został zaprojektowany do kręcenia filmów na wysokim poziomie.

Niebagatelną przewagą Panasonica w starciu z lustrzankami jest rozmiar aparatu i obiektywów. System bezlusterkowy to znacznie mniejsze gabaryty i waga sprzętu, a to dla mnie – osoby podróżującej z lekkim bagażem – bardzo ważna cecha.

Moim jedynym (jak na razie) obiektywem jest dość ciemne (f/3.5) szkło 12-60 mm.

Zakres ogniskowej sprawdza się w fotografii krajobrazowej i miejskiej. Marzy mi się trochę jaśniejszy obiektyw o stałej ogniskowej (pewnie Panasonic LUMIX G 20 mm f/1.7), ale na razie radzę sobie z obiektywem, który dostałem w zestawie z aparatem.

Zdecydowana większość zdjęć z bloga, które powstały w 2020 r. i później, to dzieła Panasonica G80.

Filtr polaryzacyjny Hoya HRT CIR-PL UV

Filtr polaryzacyjny Hoya blog podróżniczy

Filtr polaryzacyjny to obowiązkowy element wyposażenia osoby, która chce dobrze fotografować naturę lub miejskie krajobrazy.

Dzięki filtrowi polaryzacyjnemu łatwo pozbywam się odbić na niemetalicznych powierzchniach (co byłoby trudne/niemożliwe do zrobienia w obróbce) i zwiększam kontrast wykonywanych zdjęć.

Filtr polaryzacyjny obraca się, pozwalając sterować polaryzacją. Mam go zawsze nakręconego na obiektyw – poza kwestią polaryzacji, filtr jest ochroną dla mojego obiektywu. Jeśli aparat wypadnie mi z rąk i uderzy obiektywem o ziemię, najpierw zniszczy się warty 100-200 zł filtr, chroniąc warty wielokrotnie więcej obiektyw.

Kupując filtr polaryzacyjny pamiętaj, że ma on określoną średnicę. Dopasuj go do średnicy swojego obiektywu.

Jeśli kupisz za duży, to za kilka złotych możesz dokupić odpowiednią przejściówkę. Gorzej będzie z za małym – przejściówki co prawda istnieją, ale jakbyś się nie starał, za mały filtr nie pokryje całego światła obiektywu.

Filtr szary – Hoya ProND ND8

Filtr szary Hoya blog podróżniczy

Filtr szary to coś w rodzaju okularów przeciwsłonecznych dla obiektywu.

Zazwyczaj chcemy, żeby do obiektywu wpadało dużo światła, ale… w wielu zastosowaniach bardziej wskazane jest jego ograniczenie.

Po co więc filtr, skoro możemy po prostu przymknąć przysłonę lub skrócić czas naświetlania? Robiąc jedną z tych dwóch rzeczy, coś “stracimy”:

  • jeśli przymkniesz przysłonę, zyskasz dużą głębię ostrości (na zdjęciu będzie ostry pierwszy plan, ale też wszystko z tyłu) – a nie zawsze na takiej głębi ostrości Ci zależy (np. w fotografii portretowej),
  • jeśli skrócisz czas naświetlania, stracisz piękne rozmycie wody, chmur, itp. – obraz będzie bardzo ostry, a przez to nudny.

Dzięki filtrowi szaremu, ograniczysz ilość światła trafiającego do obiektywu.

To pozwoli Ci utrzymać długie czasy naświetlania (aby np. rozmyć wodę w środku słonecznego dnia) lub szeroko otworzyć przysłonę (np. f/1.7). Nie przepalisz zdjęcia i zyskasz płytką głębię ostrości tak pożądaną np. w portretach.

Dodatkowe akumulatory BLC-12

Akumulatory sprzęt w podróży blog o podróżach

Rzecz obowiązkowa, jeśli chcesz w ciągu dnia dużo fotografować i filmować.

O ile w lustrzankach jeden akumulator powinien dotrwać do końca dnia, to w bezlusterkowcach z cyfrowym podglądem obrazu jest to absolutnie niemożliwe.

Wożę ze sobą oryginalny akumulator Panasonic BLC-12 (kosztujący kosmiczne 220-250 zł) i zamienniki od Newella o identycznej pojemności i… 3 razy niższej cenie (ok. 70 zł).

Standardowo dołączana do aparatu ładowarka jest duża, nie ma portu USB i pozwala ładować równocześnie tylko jedną baterię. Wymieniłem ją błyskawicznie na ładowarkę Newella z 2 slotami na akumulatory i ładowaniem z portu USB.

Ładowarka jest maleńka. Pomimo, że ma sloty na dwie baterie, jest mniejsza od oryginalnej ładowarki Panasonica na jedną baterię.

Elgato Cam Link 4K

Urządzenie, które wygląda jak pendrive i potrafi czynić cuda. A za te cuda każe sobie dość słono płacić.

Jeśli chcesz skorzystać z aparatu fotograficznego jako kamery internetowej, nie wystarczy niestety połączyć aparatu z komputerem. Pośrednikiem w takim połączeniu jest Cam Link 4K, dzięki któremu komputer “widzi” aparat jako kamerę internetową.

Cam Link 4K sprzęt w podróży blog podróżniczy
Elgato Cam Link 4K łączący kamerę z komputerem przez przewód HDMI

Taką kamerę można wykorzystać do nadawania na żywo – rozmów na Google Meet, MS Teams, Zoom, Skype, itp., a w moim przypadku również do prowadzenia prelekcji podróżniczych online.

Cam Link 4K łączy się z aparatem przewodem HDMI, a z komputerem – przewodem USB.

Za to małe urządzenie trzeba co prawda zapłacić ponad 500 zł, ale ten zakup otwiera ogromne możliwości. Żadna dedykowana kamera internetowa nawet nie zbliży się do jakości tego, co można uzyskać z aparatu fotograficznego.

Karty pamięci SanDisk SDXC 64 GB Class 10

Walczę z tym od lat, ale nadal z każdego wyjazdu przywożę dziesiątki gigabajtów zdjęć i filmów.

Chciałbym przygotowywać materiał bardziej świadomie, próbując nawiązać do tradycji fotografii analogowej i małych filmów, no ale… na razie nie idzie.

Do magazynowania dużej objętości materiału potrzebne są pojemne karty pamięci. Jeśli kręcisz sporo filmów, schodzenie z pojemnością karty poniżej 64 GB nie ma sensu.

Im większa prędkość odczytu danych i klasa karty, tym lepiej. Ja korzystam z kart SanDisk o prędkości 80 Mb/s i klasie 10 (Class 10). Radzą sobie dobrze z zapisem filmów w 4K, więc mogę je śmiało polecić.

Mikrofon Røde VideoMicro

Nagrywając filmy z podróży, trzeba zadbać nie tylko o dobrą jakość obrazu, ale przede wszystkim o nieskazitelny dźwięk. Drobne kłopoty z jakością wideo każdy Ci wybaczy, ale skrzeczącego, niemiłego audio – już nikt.

Mając cały czas w głowie minimalizm i ograniczanie rozmiarów mojego bagażu, zabieram ze sobą kompaktowy mikrofon od Røde.

Mikrofon Rode VideoMicro blog o podróżach
Mój zestaw podróżniczy – Panasonic G80 ze statywem Joby Gorillapad 3K i mikrofonem Røde VideoMicro

Røde VideoMicro przyczepia się do aparatu poprzez gniazdo zewnętrznej lampy błyskowej i podłącza się przewodem mini-jack.

Jakość dźwięku z tak małego urządzenia jest zadowalająco dobra. Próbkę nagrania znajdziesz w filmie poniżej (np. od 1:52):

Malutki mikrofon nie potrzebuje dodatkowego zasilania i mieści się w kieszeni.

Wydaje mi się, że na rynku nie ma drugiego mikrofonu, który jest zarówno kompaktowy, zapewnia dobrą jakość dźwięku i jest tak tani, jak Røde VideoMicro.

Statyw Joby Gorillapad 3K

Statyw od Joby to mój ulubiony element podróżniczego wyposażenia. Dzięki wielu możliwym zastosowaniom, idealnie wpasuje się w moją skłonność do minimalizmu.

Joby Gorillapad 3K sprzęt w podróży
Pewny chwyt statywu przy filmowaniu fal w Salonikach

Podstawowym zadaniem Joby Gorillapad 3K jest obsługa mojego aparatu fotograficznego – Panasonica G80.

Statyw od Joby można dowolnie wyginać. Stabilnie utrzymuje aparat nie tylko na krzywych powierzchniach, ale również pozwala się przyczepić np. do ogrodzenia, słupków, znaków drogowych.

Dobrze zamontowany Joby jest godny zaufania. “Kulki”, z których składa się statyw, są pokryte gumą, przez co nie ślizgają się po powierzchni, z którą się stykają.

Sprzęt fotograficzny w podróży Panasonic G80 Joby Gorillapad 3K

Joby może też służyć za coś w rodzaju selfie sticka. Mogę kręcić z ręki vlogi, w których mówię do kamery trzymanej na statywie uformowanym w kształt litery L.

Dzięki kupionej dodatkowo złączce Joby GripTight One Mount, Gorillapad jest też statywem dla mojego telefonu komórkowego.

Oszczędność miejsca jest znacząca, bo w podróż zabieram tylko jeden, uniwersalny statyw.

Dron DJI Mavic Mini z zestawem Fly More Combo

Najkrótszy stażem, dzielny wojownik z wiatrem, deszczem i mgłą – dron DJI Mavic Mini. Do teraz czuję dreszcze, gdy pomyślę o stresie przed pierwszym lotem tym urządzeniem.

Dron DJI Mavic Mini w podróży blog
Start misji lotniczej nad kamieniołomem Kamyki w Górach Sowich na Dolnym Śląsku

Podróżowanie z dronem otworzyło mi możliwości pokazywania świata z perspektywy, która jest zazwyczaj niedostępna dla ludzkiego oka.

Ultralekki (249 g) dron od DJI mieści się w małym plecaku, chociaż czasami noszę go w kieszeni kurtki (i dbam o niego jak o jajko).

Jeden akumulator pozwala na ok. 20 minut lotu – zbyt mało, żeby w podróż zabierać tylko jedną baterię.

Rozsądne jest dokupienie pakietu Fly More Combo. W zestawie dostajemy 3 akumulatory, ładowarkę do ich jednoczesnego ładowania (bez tego zestawu akumulator trzeba ładować podłączając do sieci całego drona), elegancką torbę i kilka dodatkowych akcesoriów.

Niedawno pojawiła się nowa wersja Mavica Mini (DJI Mavic Mini 2), ale póki co pierwsza wersja musi na siebie trochę zapracować. Jeśli masz zamiar kupić od razu drugą wersję – daj mi znać, jak się sprawuje.

Laptop (ultrabook) Huawei MateBook 13

Ten laptop to moje odkrycie, z którego jeszcze przez długie miesiące po zakupie byłem bardzo dumny. Obawiam się, że nie ma sobie równych w kategorii “lekki, solidnie wykonany laptop dla podróżnika z systemem Windows”.

To najlepsze zdjęcie mojego Huawei, jakie posiadam – dobrze widać tu jakość wykończenia i niewielkie gabaryty

Sprzęt mieści się bez problemu w bagażu podręcznym (przekątna ekranu to 13 cali). Jest wykonany z aluminium, przez co jest wytrzymały, nic w nim nie skrzypi i przede wszystkim – nie wygląda tandetnie.

Klawiatura komputera (piszę na niej ten tekst) jest obłędna – porównać ją mogę tylko z rozwiązaniami od Apple.

Laptop waży 1,3 kg. Wydajność pozwala na sprawną obróbkę zdjęć, a nawet montaż filmów w Adobe Premiere Pro (może nie w 4K, ale z FullHD radzi sobie dobrze). Ma jedną, dość istotną w podróży wadę – trzyma na baterii ok. 4 godzin, chociaż producent obiecał nieco więcej.

Żałuję, że Huawei nie płaci mi za tę reklamę, bo trudno byłoby im chyba znaleźć lepszego ambasadora marki.

Mysz Xiaomi Mi Portable Mouse Silver

Mysz Xiaomi sprzęt w podróży elektronika

Przez swoje gabaryty, mój laptop ma symboliczną liczbę złączy. Żeby nie męczyć się z przejściówkami i nie oszpecać komputera zwisającymi przewodami, od razu zaopatrzyłem się z maleńką, ale wygodną mysz Bluetooth od Xiaomi.

Ma ciekawy design, ale najważniejsze jest to, że dobrze leży w mojej średniej wielkości dłoni i nie rozładowuje się nadmiernie szybko.

Mysz jak mysz – nie ma żadnych zaskakujących funkcji, ale jeśli nie chcesz zbyt długo szukać, polecam Ci to urządzenie. Nie kupuj go tylko wtedy, gdy masz naprawdę dużą dłoń, bo korzystanie może być mniej wygodne.

Słuchawki Creative Outlier Sports

Nie mam szczęścia do słuchawek. Albo szybko się psują, albo giną gdzieś w podróżniczym zamieszaniu. Ten model od Creative trzyma się mnie wyjątkowo długo.

Testowałem już wiele tradycyjnych słuchawek z długim przewodem, ale ten model jest dla mnie wygodniejszy.

Nie muszę podłączać go do telefonu/komputera, ale z drugiej strony słuchawki nie są zupełnie “luźne” – prawa i lewa strona są połączone przewodem.

Dodatkowo, jako, że to wersja sportowa, “języczki” zabezpieczają słuchawki przed przypadkowym wypadnięciem z ucha. Biegłem w nich półmaraton w Salonikach i przez prawie 2 godziny dzielnie trzymały się ucha.

Telefon Lenovo P2 Dual SIM

Dziadek wśród smartfonów. Od czasu premiery mojego Lenovo telefony zdążyły dostać z tyłu kilka aparatów fotograficznych i robić zdjęcia o jakości zbliżonej do niskich modeli lustrzanek.

Sprzęt elektronika w podróży telefon Lenovo P2
Mój Lenovo P2 dobrze sprawdził się podczas zwiedzania Sarajewa

Telefon nie do zniszczenia – ogromna bateria, które po 2 latach nadal starcza na prawie 2 dni używania z ciągle włączonym internetem, “czysty” Android bez nakładki producenta, dobry aparat i miły dla oka design.

Nie zachęcam Cię do rzucania się na moje stare Lenovo – bardziej udowadniam właśnie sam przed sobą, że nie ma żadnego uzasadnienia na zmianę telefonu.

Chyba, że ten artykuł czyta właśnie wielki producent telefonów i jeden chce mi ofiarować – na pewno nie odmówię.

Powerbank Xiaomi 10 000 mAh

Rynek jest pełen dobrych powerbanków. Przynajmniej jedno takie urządzenie o pojemności przynajmniej 10 000 mAh powinno znaleźć się w Twoim podróżniczym plecaku.

Przerwa na uzupełnienie zapasów przez mojego smartfona

Ja korzystam z równie leciwego jak mój smartfon powerbanka od Xiaomi.

Cenię go za gabaryty i jakość wykonania (aluminium i plastic). Pozwala mi naładować smartfona prawie 2 razy, co przy ogromnej baterii telefonu jest wynikiem więcej niż zadowalającym.

Nie warto decydować się na najtańsze urządzenia, bo często nie trzymają parametrów i ostatecznie nie można im ufać w sytuacjach kryzysowych – czyli takich, gdzie dobry powerbank jest na wagę złota.

Czytnik ebooków Amazon Kindle 4

W podróży dużo czytam, ale nie wożę ze sobą książek, bo zajmują zdecydowanie za dużo cennego dla mnie miejsca. Wszystkie pozycje, które chcę mieć przy sobie, mam zapisane w moim czytniku ebooków.

Można oczywiście czytać książki na telefonie, ale wyświetlacze czytników mają zupełnie inną budową i dają przy czytaniu wrażenie zbliżone do czytania papierowej książki.

Bateria takiego urządzenia wystarcza na kilka tygodni użytkowania.

Kupuję książki na Amazonie (który produkuje Kindle), a one kilka sekund po zakupie trafiają równocześnie na mojego Kindle, do aplikacji na smartfon i na komputer.

Urządzenia się synchronizują, więc jeśli czytam na telefonie, a potem na Kindle, to mój postęp w czytaniu jest przekazywany między urządzeniami.

Rynek jest pełen czytników ebooków, więc trudno mi zarekomendować Ci konkretny model. Mojego Kindle kupiłem 8 lat temu i nadal nie widzę powodu, żeby wymienić go na nowszy model.

Adapter do gniazdka

Adapter do gniazdka prezent w podróży

Drobny dodatek, który może uratować życie w krajach, w których standard gniazdek jest inny niż w Polsce.

Adapter można zazwyczaj kupić już na miejscu, ale prawie na pewno wyjdzie drożej niż kupienie urządzenia przed wyjazdem.

Im mniejszy gabaryt, tym oczywiście lepiej dla rozmiarów Twojego bagażu.

Do czego pakuję swój sprzęt fotograficzny i elektronikę?

Podróżuję z bagażem podręcznym, więc całą moją elektroniczną wyprawkę muszę zmieścić do jednego plecaka.

Testowałem kilka modeli plecaków. Od 2 lat w podróże zabieram tani, prosty i wygodny plecak z Decathlonu.

Nie ma go już w ofercie, więc dbam o mój egzemplarz jak o największy skarb. Szkoda byłoby mi z niego rezygnować, bo sprawdził się już wiele razy i nie mam do niego większych zastrzeżeń.

Pamiętaj, że wymiary plecaka nie muszą spełniać wymogów linii lotniczych dotyczących przewozu bagażu. Grunt, żeby zapakowany plecak dał się do tych wymiarów “ugnieść”.

Plecak fotograficzny byłby najlepszym rozwiązaniem dla mojej elektroniki, ale budżetowe podróżowanie z jedną sztuką bagażu wyklucza u mnie taką możliwość.


Sprzęt fotograficzny i elektronika, które podróżują ze mną, mieszczą się zawsze w jednym plecaku – razem z ubraniami i kosmetykami. Takie podejście wymusiło na mnie bardzo rozsądny dobór sprzętu i inwestowanie w rozwiązania, które mogę wykorzystać do różnych zastosowań. Jak wygląda Twój podróżniczy plecak? Opowiedz mi w komentarzach, jaki sprzęt zabierasz w swoje podróże.

Skomentuj artykuł

Subskrybuj
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze